niedziela, 1 września 2013

The Body Shop - Honeymania



Jestem miodomaniaczką - od dobrych kilku lat w mojej rodzinie miód jest jedyna słuszną formą słodzenia kawy czy herbaty i częstym dodatkiem do potraw i domowym 'lekarzem' w okresie jesienno-zimowym. Dlatego nie mogłam przegapić serii Honeymania w The Body Shop (zakupiłam z niej masło do ciała, żel pod prysznic i wodę toaletową), która ukazując się o tej porze roku może stanowić aromatyczne przedłużenie lata :)

Po 1 zapach!

Bardzo trudno jest oddać zapach miodu z 2 powodów – zapach miodu jest subtelny, właściwie mocno pachnie jedynie miód świeży i każdy rodzaj miodu pachnie inaczej (wiosenne miody wielokwiatowe mają zapach bardziej kwiatowy, w późniejszych zapach jest słodszy, w miodach z domieszką spadzi zapach jest nieco karmelowy, gryka pachnie ostro, wręcz drażniąco, w mniszku można wyczuć delikatną cytrusową nutę itp.). Wiele firm wprowadzało do swoich ofert zapachy miodowe (L'occitane, Avon, MAC itp.) i w większości były to zapachy słodkie, czasami nawet ostre. TBS stworzył linię o zapachu lżejszym, bardziej kwiatowym. Jeśli miałabym go przyrównać do zapachu miodu to byłby to pierwszy wiosenny miód wielokwiatowy - o delikatnie słodkim zapachu polnych kwiatów. Zapach najdelikatniejszy jest w żelu pod prysznic, najsłodszy i najbardziej miodowy jest w maśle do ciała a woda toaletowa nie pachnie jak miód ;) to jest zapach wiosennej pasieki! Zapach łąkowych kwiatów niesiony ciepłym wiatrem z delikatną nutką świeżo wydobytego z ula miodu. Nie wiem czy pamiętacie starą limitowaną miodową serię MAC z zapachem Naked Honey – zapach wody Honeymania jest jego delikatniejszą, subtelniejsza wersją. Nie ma obaw, że wykonamy o jeden 'psik' za dużo i ludzie w komunikacji miejskiej będą się od nas osuwać podrażnieni kwiatową wonią – jest do zapach delikatnie otulający jednolitą kwiatową nutą.

Po 2 jakość!

Nigdy się nie zawiodłam na produktach TBS i tak jest tym razem. Żel pod prysznic nie wysusza skóry a dodatkowe nawilżanie zapewni masło do ciała. Jak pozostałe masła do ciała TBS jest bardziej treściwe, doskonale nawilża a zapach utrzymuje się na skórze długo. Seria zawiera dodatek miodu który nie jest wysoko w składzie i właśnie jako dodatek należy ten składnik traktować – to nie są kosmetyki pszczelarskie, propolisowe które mają bardziej lecznicze działanie i są dużo mniej przyjemne w codziennym używaniu. Z serii Honeymania polecam również peeling do ciała – cukrowo-solny, o delikatnej kremowej konsystencji i bardzo małych ścierających drobinkach. Niestety mój naskórek wymaga ostrzejszych rzeczy ale jeśli ktoś chce peelingu do częstego stosowania o ciekawym miodowo-kwiatowym zapachu to ten będzie idealny.





Po 3 cena!

Produkty z serii Honeymania do 30 września można nabyć z 25% rabatem. (ceny bez rabatu wynoszą: masło do ciała - 69, żel pod prysznic - 25, woda toaletowa 30ml. - 55). Ponadto w TBSie dużo innych ofert promocyjnych więc zajrzeć tam warto :)



P.S.
Dla zainteresowanych tematyką miodową polecam facebookowy profil Adoptuj Pszczółkę gdzie możecie znaleźć wiele ciekawostek a nawet pomóc chronić te niezwykle pożytecznie stworzenia przed wyginięciem.

sobota, 4 maja 2013

Orly - Lemonade


Słońce wyszło czyli czas sięgnąć po słoneczne kolory :) Lemonade to jasnożółty pastelowy krem - jednak na tyle żółty żeby nie nazwać go rozbielonym pastelem. Kryje dopiero przy 2 grubszych warstwach i wymaga nieco zachodu żeby nie zostawił prześwitów (niestety nie lubię się z pędzelkami w kremowych Orly). 






I radosna piosenka...

niedziela, 28 kwietnia 2013

Models Own - Hedonist



Z racji powrotu dłuższych dni a co za tym idzie możliwości fotografowania reaktywuję bloga i zaczynam wiosennym Hedonistem :) Kolor z tych odważnych - neonowa pomarańczowa czerwień rzucająca się w oczy i dodająca energii! Jak każdy neon schnie do półmatu i taki finisz wyjątkowo zostawiłam (zazwyczaj kładę na takie topa ale teraz zachciało mi się małej odmiany). Kryje dokładnie po 2 warstwach ale ma bardzo gęstą, szybko zastygającą konsystencję więc nie należy do najłatwiejszych przy nakładaniu. 





I najsłynniejszy muzyczny hedonistyczny motyw...

wtorek, 5 lutego 2013

China Glaze - Electric Beat



Lakier z kolekcji Electropop. Jasny kremowy błękit. Bardzo ciekawy odcień bo nie jest jasnym mlecznym błękitem ale jest wyraźnie stonowany, przygaszony. Jedyny problem  to konsystencja - uwielbiam kremy ale nie China Glaze z powodu pędzelka (w przypadku tej konsystencji wąski, długi pędzelek jest mało wygodny). Kryje idealnie przy 2 warstwach ale myślę że przy odrobinie sprytu z operowaniem pędzelkiem jedna grubsza warstwa również da radę.







I odrobina ciekawej elektroniki ze Szkocji.

wtorek, 15 stycznia 2013

Organique - Savon Noir



Wprawdzie ten blog jest typowo lakierowy ale muszę napisać o moim ostatnim odkryciu pielęgnacyjnym. Savon Noir to czarne mydło - naturalne mydło wytwarzane z oliwek i oleju oliwnego. Dla mojej skłonnej do przesuszeń i uczucia ściągnięcia po użyciu niektórych mydeł, pianek ten produkt jest zbawieniem. Nie znam mydła po użyciu którego skóra byłaby tak miękka, gładka i nawilżona. Minusem jest jego mazista konsystencja - mydło po zetknięciu z wodą staje się śliskie i trudno je na twarzy rozprowadzić, najlepszym sposobem jest nałożenie niewielkiej ilości na gąbkę i następnie rozprowadzenie po wilgotnej twarzy. Dla wrażliwych zapachowo i estetycznie minusem może być naturalny zapach i zielonkawy kolor ale dla mnie to zdecydowanie jedno z KWC pielęgnacji!





niedziela, 6 stycznia 2013

China Glaze - Water You Waiting For

 
Glitter z kolekcji Cirque de Soleil. Niebieska baza z turkusowymi i niebieskimi drobinkami. Na paznokciach piękny ale najbardziej zaskoczyła mnie łatwość nakładania - jest dość gęsty jak na glitter, drobinki bardzo łatwo schodzą z pędzla i dokładnie kryje już po 2 warstwach. Jak każdy glitter wymaga położenia topa.  Zdjęcia tego nie oddają ale błyszczy obłędnie :)







I fragment pokazu Cirque du Soleil w pięknej choreografii.

środa, 19 grudnia 2012

Colour Alike - Szara Migotka


 
Lakier z kolekcji Wszystko Gra. Jeden z moich lakierowych ulubieńców! Srebrny z mnóstwem drobnych srebrnych i złotych drobinek. Połyskuje niesamowicie i  zdecydowanie przyciąga wzrok! Kryje idealnie po 2 warstwach i ponieważ nie jest w  formie glittera więc nie ma problemu ze zmyciem go.




 Shine, shine, shine on...